piątek, 16 stycznia 2015

Z początku pierwsze podejście do zrzucenia wagi wydawało się dość proste - szybki zakup ławeczki regulowanej z obciążeniem koło 50kg. Standardowy zestaw z allegro , ławka, sztanga, sztangielki.

Od kolegi dostałem rozpisane treningi na poszczególne partie, na początku dostosowałem je do swoich możliwości. Nic specjalnego, wyciskanie na klatkę, wiosłowanie sztangielkami, przysiady ze sztangą i kilka innych standardowych ćwiczeń.

Jak wspomniałem w pierwszym poście - kilka miesięcy i poszło ponad 20kg.

Obecne podejście na początku grudnia wyglądało zupełnie. Pierwsze spotkanie z siłownią - rowerek, wioślarz, orbitrek. Jak na mój brzuszek można było się spocić ale nic więcej. Praca samych nóg. Na szczęście na siłowni sprawę trochę rozjaśnił instruktor. Dostałem kilka ćwiczeń aerobowych, co fajnie rozkręciło zastałe mięśnie. Któregoś dnia zostałem rzucony na bieżnię. Wkręciłem się ogromnie chociaż nigdy nie byłem fanem biegania. Niestety pierwszy 'bieg' 7 min i zasapany. Kilka treningów później i paru artykułów na temat biegania na bieżni i 45-60 min bieg interwałowy zaliczony. Kondycja wzrosła, nie zieje już jak smok wawelski po przeniesieniu kilku kg - z powrotem nauczyłem się oddychać przez nos :) co przy kilku kg wcześniej było raczej męczące. Kilogramy spadły, w trakcie zacząłem współpracę z Michałem Mrozem - dostałem kompletną dietę i rozpisany trening na wszystkie partie. Jestem dopiero po pierwszej pełnej serii na partie.

Przed uzyskaniem diety i treningu sam dobrałem suplementację bazując na wiedzy, która jest w necie + informację od znajomego. ( Pozdro Bartek :D ) Pierwszy spalacz, nic ciężkiego. Do tego białko. Po czasie dostałem odpowiedź żeby na razie odpuścić spalacz z racji na to iż moja waga i tak leci i lepiej odłożyć booster do momentu kiedy waga aż tak łatwo lecieć nie będzie. Obecnie po radach Michała Mroza spożywam jeszcze przed i po treningu BCAA + do śniadania solidna porcja witamin. Vit C 1000mg Do tego D3 + Omega 3. Czekam także na dostawę ZMA, zobaczymy jak na mnie zadziała. Z racji że mój dzień jest długi + treningi jednak mam problem z wysypianiem się, a podobno ZMA ma coś na to poradzić - zobaczymy jak będzie na pewno opisze swoje odczucia. Na ten moment nie zamierzam ładować w siebie nic więcej. Z pewnością w którymś momencie wrócę tylko do spalacza.

Wracając do siłowni, największa przyjemności na początku przyniosło mi bieganie. Raz że waga dość szybko spadała, dwa że kondycja mi się szybko podniosła. Lubię wyciskać żelastwo ale z całą pewnością będę starał się regularnie biegać. Po zimie jak będzie trochę cieplej z pewnością zacznę biegać w terenie.

Komentuj, hejtuj, pytaj :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz